Witajcie moje kochane.
Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym jak wiele osób jest zainteresowanych tym co postanowiłam zrobić, a mianowicie pokazać jak wyhaftować ściegiem atłaskowym cieniowanym kota norweskiego leśnego. Miło mnie zaskoczył wzrost dość nagły liczby obserwatorów. Wszystkich serdecznie witam i zapraszam do wygodnego rozgoszczenia się.
Jak wcześniej wspominałam, uwielbiam pisać i moje posty nigdy nie będą suchym pokazaniem stanu aktualnego danej pracy nad którą ślęczę. Wierzę, że moje wypociny nie odstraszą nikogo.
Dziś chciałam zrobić mały przerywnik w telenoweli o Kudłatym Wikingu. A to za sprawą głosów, które do mnie dochodzą w komentarzach, żeby pokazać ścieg haftu cieniowanego łopatologicznie. Ja wiem, że są specjalne publikacje na ten jakże interesujący temat, ale nie każdy posiada w swej biblioteczce takowe dzieła. Ponieważ w każdej książce jest wyraźnie napisane iż: "kopiowanie i powielanie fragmentów bądź całości książki jest bez zgody autora i wydawcy całkowicie zabronione..." To zrezygnowałam z posłużenia się scrinami z nieocenionej Trish Burr i jej "kolekcji kwiatów". Nie chciało mi się też zawracać głowy samej Trish więc stwierdziłam, że szybciej będzie jak sama to jakoś zrobię. Czy mi się udało to osądzicie same.
Zatem do dzieła.
Haft cieniowany - podstawy - krok po kroku
Dla zainteresowanych dokładniejszym kursem, już tym razem prawdziwego cieniowania, zapraszam:
http://kociemruczanki.blogspot.com/2016/08/haft-cieniowany-podstawy-i-zasady-krok_21.html
Osobiście od jakiegoś czasu eksperymentuję z różnymi materiałami - warunek to ciasny splot i nierozciągliwość. Ale najbardziej polecam bawełnę. Do prób najlepiej taką "prześcieradłową" :)
Mocno naciągnięta na tamborek. Należy pilnować aby ściegi nie ściągały materiału, gdyż się potem marszczy i nie wygląda zbyt dobrze.
Igła - Wąska z ostrym czubkiem i długim uchem. Ściegi nakładamy ciasno jeden przy drugim więc wąska igła w tym pomaga. Ja mam swoje ulubione kupione dawno temu ale niestety nie pamiętam firmy.
Do celów dydaktycznych na potrzeby tego posta naciągnęłam białą grubą bawełnę na tamborek i cienkopisem ordynarnie zaznaczyłam kształt "płatka".
1)
Z lewej strony na prawą w punkcie A przeciągnęłam podwójną nić żółtej muliny. Na potrzeby tego "mini-kursu" zdecydowałam się na kontrastowe kolory. Następnie wbiłam igłę w punkcie B i przeciągnęłam nić na lewą stronę starając się oby ścieg widoczny był równy i nie poskręcany.
(Tu mała dygresja odnośnie samej muliny. Otóż zakochana w niciach Madeiry doszłam do wniosku, że wadą tychże nici jest bardzo duża "pamięć skrętu". Chodzi o to że potocznie mówiąc skręcają się znacznie silniej niż Ariadna czy Anchor. Oraz osławione DMC.)
A następnie znowu przebijam igłę na prawą stronę w punkcie C. Zwracam tu uwagę, posługując się biegiem wontku i osnowy materiału aby punkt C znajdował się o jedną nitkę osnowy oddzielony od ściegu A-B i mniej więcej o połowę (max) oddalony. Jak widać na zdjęciu 1.
2)
Ponownie wbijam igłę w materiał tym razem w punkcie D, który jest bardzo blisko punktu A. Najlepiej aby oddzielała je tylko jedna nitka materiału.
3)
Ścieg A-B to ścieg krótki a C-D to długi (Wiem, Ameryki nie odkryłam :))
Teraz kolej na następny ścieg krótki. Wbijam igłę od spodu do góry najbliżej jak się da punktu D - znów najlepiej aby dzieliła je tylko jedna nić materiału. To wymaga pewnej wprawy ale z czasem się do tego dochodzi i nie stanowi to takiego upierdliwego problemu.
4)
Tu z innej perspektywy.
Tu zaczynam już zakręcać - ale o tym innym razem.
5)
Teraz na igle mam nawleczoną nić podwójna koloru innego. Igłę wbijam w punkcie B. Delikatnie, staram się nie rozwarstwić ani nie uszkodzić nitki żółtej.
6)
Mniej więcej utrzymując długość ściegu długiego z pierwszego "żółtego" ściegu robię ścieg równoległy do AB.
7)
Tak to powinno wyglądać. Teraz robię identycznie jak ze ściegiem CD.
8)
Wbijam igłę w ścieg CD w punkcie C.
9)
Następnie kolejny długi ścieg zaczynam w miejscu końca krótkiego z rzędu "żółtego".
10)
Tak to mniej więcej powinno wyglądać.
Wiem, że to nie jest żadne cieniowanie ale kolory wybrałam specjalnie żeby wszystko było dobrze widoczne. Mam nadzieję, że nie zasnęłyście i że jest to zrozumiałe.
Co do Wikinga to się ładnie i powoli robi. Następnym razem pokaże jak poprowadzić ściegi zgodnie z naturalnym ułożeniem sierści.
He he z tego wszystkiego to nie mam za bardzo czasu na prywatę w postach... a wczoraj mój piekarnik stwierdził, że wysadzi mi korki. I zamiast pieczeni, która się dwa dni marynowała w ziołach i przyprawach musiałam dwa i pół kilo mięsa przerobić na gulasz i duszone kawałki.
A wczoraj wieczorem kupiłam sobie "Thorgalla" (tak a propos Świętego Kota Wikingów). Na pewno są tu tacy co kojarzą kultowy komiks z lat 80-90. Ech wspomnienia...
Pozdrawiam serdecznie i do następnego.
coraz bardziej kusi mnie żeby spróbować :D
OdpowiedzUsuńNic nie stoi na przeszkodzie, najpierw małe rzeczy dla wprawki, kwiatki jakiś czy listki polecam. To daje radoche.
UsuńNo wspaniale ! myslę ,że fanki będą zadowolone ! .
OdpowiedzUsuńOdsyłam tez na Turkusowy Hamak http://turkusowyhamak.blogspot.com/search/label/Z%20mi%C5%82o%C5%9Bci%20do%20haftu?updated-max=2013-12-01T11:27:00%2B01:00&max-results=20&start=1&by-date=false
gdzie w październiku zaczęłam pokazywać pierwsze kroki jesli chodzi o haft płaski , mogą one wspomóc tych którzy dopiero zaczynaja swoją przygode z tym haftem , niedługo nastepna lekcja ! A Ty Kochana pokazuje co robisz i jak jak najczęściej !, pozdrawiam.
Pokażę pokażę ale zapewniam, ze to moja doba też ma niestety tylko 24 h z czego 8-9 przesypiam bo lubię:) Resztę dzielę między prowadzenie domu, męża i kota. Wiem, że teraz mam dużo czasu dla tego teraz się zdecydowałam na podjęcie wyzwania. Wiosną będzie krucho.
UsuńBardzo podoba mi się ten wzór który pokazałaś jak haftować na turkusowym hamaku.
Bardzo żałuję że masz tylko 24 godziny do dyspozycji hi hi , jak bedziesz chciaął wyszywac to Ci podeslę kiedys wzór z hamaka.
UsuńFantastycznie opracowana lekcja :))) Brawo!
OdpowiedzUsuńDzięki, cieszę się ze wyszło dobrze. Ściskam.
UsuńO dzięki! Będę próbować, jak tylko skończę to i owo :) Jak mi nie pójdzie to Cię zmolestuję na jakieś robótkowe spotkanie we Wrocławiu :)
OdpowiedzUsuńSpoko, myślę że nie będę uciekać. Pozdrawiam.
UsuńHe he widzisz jaka reakcja ! , fajnie pokazałaś ten drugi ścieg , który jest dłuzszy ale natym samym poziomie co pierwszy. która z Ksiązek Trish Burr masz?
OdpowiedzUsuń"kolekcja kwiatów" wydanie oczywiście w naszej ojczystej mowie.
UsuńMusze sprawdzic bo chyba mam...
UsuńWielkie dzieki za lekcje i za to pisanie tez, uwielbiam sobie poczytac ;). Niestety musialam zrezygnowac z kotka bo w mojej niebogatej kolekcji muliny jest malo brazow a na zakupy w ciemno za bardzo nie chce sie porywac bo i nie wiem jakie kolorki zakupic :(. Ale telenowele bede ogladac i juz sie nie moge doczekac kolejnego odcinka :)
OdpowiedzUsuńCo się odwlecze to nie uciecze... z czasem się kolorki znajdą a to nie ostatni kot... jak sądzę w mojej karierze. Pozdrawiam.
UsuńJesteś wielka!!! (Emocjonalnie w sensie :)) Dzięki!
OdpowiedzUsuńOj, Jestem w szoku. Ale że czemu wielka? Emocjonalnie znaczy... bo fizycznie to 155 cm i po domu bez stołka się nie ruszam:) Do usług.
UsuńWielkie dzięki !!! Na pewno popróbuję! A może jeszcze dokładnie nazwę materiału, np. gdybym kupowała w internetowym Hobby Studio - to popularny sklep może też tam robisz zakupy?
OdpowiedzUsuńGulasz tez jest OK:)
A Thorgalla pamiętam - oj czytało się , czytało..:)
Przykro mi ale materiały kupuje albo w lumpeksie albo na macanego z beli w sklepie, najlepiej na wyprzedaży a kota narysowałam na - wstyd się przyznać - prześcieradle od mamy które za ładne na to by na nim spać...
UsuńPozdrawiam.
cudnie się dzieje:))) jak już prawie opanowałam jeden kwiatek po swojemu (artystyczny nieład i długość nitek) to dopiero teraz widzę dokładnie, że tu raczej o harmonię chodzi :_)))
OdpowiedzUsuńnic to - następne ćwiczę klasyką :))
pozdrawiam cieplutko :))
a po norweskim może Kaukaz? ;-))
Przynajmniej o takiej harmonii uczą mądre głowy. Potem to człowiek tak trochę na oko robi ale jak się opanuje te równe ściegi to to na oko też dobrze wygląda. Ja rozumiem że o owczarku kaukaskim mowa?
UsuńDokładnie tak - moja kochana sunia Tajga (bywa u mnie na blogu- jakieś 60 kg szczęści, futra i miłości) a kiedyś jeszcze pies Puti (niestety już go z nami nie ma ;(( )):_
UsuńZachęcasz do spróbowania i to bardzo. Tylko gdzie ja na to wszystko znajdę czas??? Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie z dziadkiem Czasem się jakoś ugadać...:) Pozdrawiam cieplutko.
UsuńTo ja bardzo proszę o dalsze instrukcje co do haftu, już mnie zachęciłaś czekam na więcej. Haft wygląda na trudny ale...może nauczę się czegoś nowego. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWygląda ale nie jest trudny. Trzeba tylko przełamać przyzwyczajenie związane z haftem krzyżykowym. Tu nie ma ścisłego schematu. Gorąco zachęcam do spróbowania.
UsuńDobrych poradników nigdy za wiele. :) Aż mnie kusi, aby spróbować, ale już tyle różnych rzeczy czeka w kolejce "do wykonania". :D Ale w haftowaniu kociaka dopinguję!
OdpowiedzUsuńDziękuję za doping. Kolejka to ważna rzecz ale u mnie nie zawsze jest grzecznie i różne rzeczy się wpychają przed inne. Pozdrawiam.
UsuńTeraz to wiem o co chodzi! Wielkie dzięki za tak wspaniałe wytłumaczenie, w wolnej chwili będę próbowała, zobaczymy co z tego wyjdzie.
OdpowiedzUsuńCieplutko pozdrawiam :)
Cieszę sie bardzo, że udało mi się zrobić to w przystępny sposób. Zachęcam do zabawy, bo to zabawa przecież.
UsuńŚwietnie opracowana i dokładnie wytłumaczona lekcja;)) Z przyjemnością będę podpatrywać kolejne wpisy na ten temat. Mnie uczyła tego haftu mama, i zawsze mi powtarzała, że najważniejsze to równiutko układać niteczki;))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBo to prawda ze ważne są równiutkie niteczki ale przyznam że czasem mi się nieco wykrzywiają. Pozdrawiam.
UsuńWitaj :) Przede wszystkim dziękuję za częste odwiedziny u mnie i miłe komentarze odnośnie moich prac :) Do Ciebie dopiero niedawno zajrzałam, co ze wstydem wyznaję, ale przeczytałam (co prawda na raty, ale zawsze ) Twojego bloga od początku i jestem pełna podziwu dla bogatej osobowości :) Pięknie haftujesz, robisz przecudne zdjęcia, nawet piszesz! I podejrzewam, że to jeszcze nie wszystkie Twoje talenty ;)
OdpowiedzUsuńCo do kota i ogólne pomysłu kursu - myślę, że znajdzie się jeszcze więcej osób zainteresowanych, w końcu o tej technice niewiele blogów w sieci można znaleźć. Sama niejednokrotnie szukałam, skończyło się również na studiowaniu książek Trish Burr... Moje doświadczenie z haftem cieniowanym jest niewielkie, więc z przyjemnością dołączam do grona podglądaczy i będę kibicować przy powstawaniu uroczego kociaka :)
Bardzo się cieszę, że do mnie wpadłaś. Miło mi że podoba Ci się u mnie. Takie miłe wpisy sprawiają, że mam motywacje do dalszej pracy. Pozdrawiam Cieplutko.
UsuńNo cóż bardzo się cieszę, że w końcu zdecydowałaś się pokazać od podstaw na czym ten Twój sukces polega:)) Szkoda tylko tej pieczenie, bo na pewno byłaby pyszna:)
OdpowiedzUsuńMusimy się w końcu umówić na wspólne haftowanie, a ja teraz codziennie niedaleko Ciebie przebywam:)
No widzisz, jak łatwo mnie do czegoś namówić. Pieczeń nie wyszła ale za to gulasz pyszny i inne rzeczy z tego mięska wyszły, W sumie to nie ma tego złego bo piekarnik jak smok ciągnie prądu a na gazie i szybciej i taniej. Pozdrawiam.
UsuńSUPER! trzymam kciuki a Tutorial fantasfyczny
OdpowiedzUsuńJa chyba już jestem za leniwa na powrót do haftu płaskiego... Ale z przyjemnością będę oglądała twoje posty dotyczące takowego. Zwłaszcza postępy w kocie.:))
OdpowiedzUsuńtrzymamy kciuki za "kocią" twórczość! :)
OdpowiedzUsuńWspaniała lekcja! Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńPiękny kursik. Zawsze podziwiałam moją Mamę i Babcię i ich haftowane obrusy w ten sposób. Dla mnie to za dużo inwencji twórczej. W krzyżykach masz wszystko podane na tacy i to mi bardziej pasuje :) chyba trochę leniwa jestem :P Ale kotu kibicuję zażarcie :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno i jak ładnie mi się trafiło do ciebie...tej techniki jeszcze nie potrafi ale za twoją sprawą chyba poczne pierwsze kroki :)
OdpowiedzUsuńWspaniały kurs!! Kusisz tym cieniowanym haftem! Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJa znam ten ścieg pod nazwą naprzemienny, pierzasty, cegiełkowy :) Na płótnie lub batyście wykonywałam go jedną nitką jedwabną lub satynową. Wygląda wtedy bardzo delikatnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Bardzo dziękuję za ten kurs. Znam dobrze haft richelieu ale w niektórych miejscach wzorów potrzebny jest płaski, którego za nic nie mogłam zrobić, bo mi nie wychodził. Dziękuję za tak jasne pokazanie haftu.
OdpowiedzUsuńGenialny sposób i od razu wygląda to bardziej realistyczne :)
OdpowiedzUsuńDzień dobry!
OdpowiedzUsuńNa jakim materiale najlepiej haftować? Coś, co będzie w dobrej cenie, ale nie będzie utrudniać pracy?
Ja bardzo lubię płótno drelichowe, kupowane na metry w hurtowni z tkaninami. Na bank wyjdzie o wiele taniej niż w sklepach z materiałami hafciarskimi. Jest gęsto tkane, sztywne dość i grube więc nie ściąga się tak łatwo jak prześcieradło.
Usuń