Ponieważ postanowiłam, że będę robić portrety zwierząt to wypadałoby jakoś zacząć wzbogacać swoje portfolio. Nadal się uczę, intuicyjnie szukam idealnego dla mnie stylu, wyrabiam sobie swój indywidualny i najwygodniejszy.
Zaczynam od tego co mam niejako pod ręką, więc od swoich pupili. Mam dobre zdjęcia referencyjne, modela na podorędziu.
Więc w ubiegłą Sobotę spontanicznie przygotowałam szkic.
Jak widać, na papierze koloru... burego. Kiedyś kupiłam do pasteli, z którymi bardzo mi nie po drodze (UWAGA - SPRZEDAM PASTELE) i znalazłam. Spodobał mi się i postanowiłam spróbować narysować coś na barwionym podkładzie. Szkic zrobiłam ołówkiem, poprawiłam białą kredką i to okazało się niemądre. Bo kredka była olejna nie woskowa i jak zmazywałam ją przed kolorowaniem to linia po mazaniu nie chciała się tak samo pokryć kolorem jak reszta kartki. Nie wiem czy to wina kredki czy może papieru, przy następnej pracy na podobnym papierze się przekonam.
Jak widać zaczęłam od uszu - nadal mam z nimi pod górkę. Ale tym razem nawet zgrabnie mi wyszły.
Kreseczki. Tysiące kreseczek. Częste ostrzenie kredek, żeby były cieniutkie. No można popaść w trans stawiając te kreseczki. Był taki moment kiedy się zastanawiałam śmiejąc, czy ja więcej postawiłam kresek czy Keira ma w tym miejscu włosków. Bo to jest dopiero pierwsza warstwa. Zaznaczyłam sobie też orientacyjnie odcienie.
Jak już powstała pierwsza warstwa włosków to naniosłam odcień jasnego beżu, który wydawało mi się że widzę u kota. To sprawiło, że włoski się nieco rozmyły. Na to przyszła następna warstwa włosków. Trzeba zaznaczyć, że używałam kilku odcieni brązu, szarego brązu i pokrewnych. Tak w sumie, fragmentami powstało kilka warstw rozmytych włosków i świeżych naniesionych na górna warstwę.
Keira nie jest kotem o skomplikowanym umaszczeniu, dominuje białe:) Ale to białe to też takie nie jednolicie białe. W tym wypadku w odróżnieniu od łaciatych braci z przedostatniego postu, postanowiłam popracować nad światłocieniem. Warstwa pierwsza była czystobiała, drugą to te szare miejsca, gdzie widziałam cień na sierści.
Na koniec, moje ulubione oczko, w tym wypadku jedno, dopracowanie białej sierści, szczegóły i podpis.
Razem od 8 godzin pracy oczywiście rozciągnięte na kilka dni.
Super idealnie nie jest, ale podobieństwo widać, nie tylko z powodu jednego oczka. Więc jestem zadowolona. Zwłaszcza z tej sierści na głowie, bo to bardzo trudna sprawa takie futro narysować. Tam jest tyle odcieni, niuansów... pojedynczy włos ma trzy kolory... masakra.
Teraz ważne pytanie:
Co o tym portrecie sądzicie? Czy ja mogę już oferować swoje artystyczne usługi na szerszym forum? Wiadomo, że cały czas będę się uczyć i rozwijać, ale marzę o tym by Tworzyć takie portrety na zamówienie.
Zatem bądźcie przygotowanie na więcej takich postów, bo aby dojść do wymarzonej formy trzeba ćwiczyć.
Bardzo proszę o uczciwą ocenę i jeśli będzie pozytywna to może o jakiś marketing szeptany? może ktoś z waszych znajomych chciałby taki portrecik? Będę wdzięczna i za opinie i za pomoc.
Z góry dziękuję z głębi serca.
Możesz śmiało robić portrety na zamówienie. Doskonały portret Keiry o tym świadczy. Wywnioskowałam, że wypracowujesz styl pt. jak najbardziej wiernie i jak najbardziej realistycznie. Jeśli tak, to już go masz:)
OdpowiedzUsuńDzięki kochana bardzo serdeczne. Tak, staram się oddać realizm, bo w końcu w portretach chyba o to chodzi. Ech, gdyby nie wesele w tę sobotę to już bym siedziała nad kolejną pracą, szylkretowa Liza czeka na uwiecznienie.
UsuńTwoje koty ślicznie się nazywają:)
UsuńDziękuję, chociaż Liza jest mich rodziców i nie ja wybierałam imię tylko mama. Moje to Kari, Keira i Antracyt. Też ładnie:) Chociaż wołamy ciapek, niunia i antek:)))
UsuńJak najbardziej możesz :-) Jest super! Widać nawet minkę Keiry, błysk oczka. Bardzo mi się podoba, BARDZO. Nie mam takich znajomych, małe miasteczka, wiesz...Ale jakby co, to oczywiście! Zareklamuję, polecę i namówię :-)
OdpowiedzUsuńTrochę mi pyszczek uciekł... Ale będzie lepiej. Dziękuję. Ja myślę, że to się bardziej rozkręci w okolicy świąt, pomysł na prezent chyba ciekawy.
UsuńOko Ci wychodzi rewelacyjnie:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, staram się by miało życie i sferę.
UsuńO! Cudności! Podziwiam Twoją cierpliwość i precyzję. Tyle tych włosków.:) Dopiero jak przeczytałam w komentarzu o pyszczku to może w jednym miejscu jest delikatna różnica, ale znalezienie jej porównywalne do szukania lamparta śnieżnego na zdjęciu (ostatnio takie coś znalazłam na Onecie).:)))
OdpowiedzUsuńMyślę, że znalazłabyś chętnych na portrety ukochanych zwierzątek.:)
Pozdrawiam serdecznie:)
No, też zauważyłam tę małą rozbieżność. Ale przyznam, że nie chciałam już kombinować, bo mogłabym tylko pogorszyć sprawę.
UsuńZna te zdjęcia w stylu "znajdź kota". Lubie tak czasem sobie sprawdzić spostrzegawczość.
Dziękuję za opinię.
Świetny portret, a kotek jak żywy :D
OdpowiedzUsuńJak najbardziej , możesz oferować swoje usługi ;-)
Cieszę się niezmiernie, ze tak uważasz. Dziękuję i pozdrawiam.
UsuńJak dla mnie możesz oferować i nazbierać na kredki za tysiaka :D
OdpowiedzUsuńDzięki. Nie będę na kredki zbierać, raczej na koty.
UsuńNie, no to zawsze przy okazji. Wiadomo, że koty na 1 miejscu, jak sie czuje seniorek? (Obroża pomaga? )
UsuńRysunek to nie fotografia i jeśli ktoś chce mieć kropka w kropkę idealne odwzorowanie, to do tego celu wymyślono aparat fotograficzny. Więc nie ma co roztrząsać, czy ten szesnasty włosek z prawej licząc od czarnej kropki na nosie, to aby na pewno identyczny jak u pierwowzoru! Jak dla mnie to Twoje rysunki są idealne! Nie wiem skąd jakieś wątpliwości, czy możesz oferować swoje usługi artystyczne? Mało kto potrafi tak wiernie i szczegółowo narysować zwierzęcy portret. Do roboty!
OdpowiedzUsuńNo niby masz rację, ale jest tendencja by portret był fotorealistyczny, a jednak nie fotograficzny. Przynajmniej u niektórych klientów.
UsuńDziękuję za wsparcie i doping.
łał!!! Niesamowicie ją uchwyciłaś :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo serdecznie Agatku:)
UsuńCudny , idealny portret.działaj , chętni na portreciki na pewno się pojawią.
OdpowiedzUsuńDziękuję,mam taką nadzieję, a puki co - ćwiczę i się szkolę:)
UsuńPięknie Ci wychodzi Marysiu - działaj, a my podamy dalej!!!
OdpowiedzUsuńściskam!!
Działam, działam jak dawno nie działałam. Dziękuję i będę na prawdę wdzięczna. Żeby nie było ja się do futrzastych nie ograniczam. widziałam wspaniały obraz krokodylka kredkami. A lubię gady więc...
UsuńCudowny ten portret kota...
OdpowiedzUsuńNormalnie ci zazdroszczę talentu :-)
Żebym chociaż koty rysować umiała :-)))
Trzeba ćwiczyć. Talent ułatwia ale nie załatwia wszystkiego. Dziękuję.
UsuńPiękny portret, wykonany z cierpliwością i precyzją (podziwiam)a jednocześnie z "sercem".I ten błysk w oku! Jak najbardziej możesz tworzyć portrety na zamówienie.
OdpowiedzUsuńKeira świetnie wyszła na zdjęciu (jak zawodowa modelka), tajenmicza, dostojna, trochę przekorna :)
Keira ma tak dużo uroku, że na zdjęciach wychodzi genialnie.
UsuńDziękuję za podzielenie się ze mną Twoim zdaniem.
Kochana ja tak patrzę na ten rysunek i to że wygląda jak żywy to jedno, ale jestem pewna, że gdyby go dotknąć to można by poczuć to futro. A mój syn jak go zobaczył, to z pięć minut siedział z rozdziabioną gembą i nie chciał uwierzyć, że to rysowane, nawet jak pokazałam mu inne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńI zdecydowanie możesz sprzedawać takie rysunki! Masz do tego talent, umiejętności i zamiłowanie do tego co robisz, to wszystko widać w Twoich pracach i dlatego są takie wspaniałe.
Pozdrawiam cieplutko:-)
Ależ mi jest niesamowicie miło, kiedy czytam takie słowa pod adresem mojej twórczości. Dziękuję bardzo serdecznie za tak ciepłe wsparcie i aplauz.
UsuńFantastycznie to wykonałaś.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję Basiu.
UsuńJakie ważne?! To są RETORYCZNE pytania!! PS. Jeżeli pozwolisz zamieszczę link do Twojego bloga. Pewnie to żadna reklama, ale zawsze. Tyle tylko,że nie będzie to następny post, gdyż ten będzie traktował o pewnej ponurej inwestycji i nie chciałbym żebyś była w takim sąsiedztwie.
OdpowiedzUsuńSpoko, dla mnie każda reklama jest ważna, zwłaszcza ta darmowa:)))
UsuńPoważnie, dziękuję z całego serca.
Zastanawiam się czy piękniejsze te cieniowane kredkami czy wyszywane kolorami ale i tam i tu talent i cierpliwość. Napisz mi czy wystarczy Ci wysłać zdjęcia i ile mniej więcej by mnie kosztował haftowany portrecik ukochanej suni mojej siostry?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i podziwiam
Bardzo Ci dziękuję za te miłe słowa.
UsuńNapisałam list, to bardziej osobiste niż komentarz.
UsuńWow, ale cudowny portret!!! Kiciuś jak żywy!!! Wiele razy próbowałam kota narysować. Nie potrafię niestety. Twój jest idealny 😍😍😍 Gratuluję Ci talentu. Mnie lepiej idzie pisanie. Pozdrawiam serdecznie. Mam nadzieję, że mnie odwiedzisz na blogu.
OdpowiedzUsuńBardzo serdecznie Ci dziękuję za komentarz i z chęcią zajrzę. Pozdrawiam.
UsuńSpokojnie możesz oferować swoje artystyczne usługi. Twoje prace są doskonałe. Znajomy znajomych ostatnio zamówił gdzieś portret chrześniaczki na komunię. Ponoć wszyscy byli oczarowani prezentem.
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe i budujące słowa. Ja się nie dziwię, że niespodzianka się podobała bo to bardzo osobisty i taki niesztampowy prezent i miła pamiątka.
Usuń